Wodzirej Karol Koprukowiak razem ze swoim podwójno-skrzydlatym (tym razem w stu procentach dosłownie) wsparciem hałasowali tam w ostatnią sobotę.
Uważnie wypatrujcie relacji na jego blogu. To wdzięczne otoczenie sugeruje, że hałasowanie nie będzie motywem przewodnim. Ale kto wie? 😉
Napiszcie proszę swoją opinię na temat organizacji wesela w tym miejscu!
Wesele w Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym KZRS „SCh” w Warszawie